Poprzednie tomy dzienników Józefa Barana - cenionego polskiego poety i autora ponad trzydziestu książek - doczekały się wielu omówień krytyczno-literackich i mają swych wiernych czytelników. Profesor Bolesław Faron w książce "Okruchy. Szkice o literaturze i kulturze XX wieku" tak o nich napisał: "Zdecydowanie różnią się od dzienników Dąbrowskiej, Nałkowskiej, Herlinga-Grudzińskiego, Gombrowicza czy Lechonia", stanowiąc "dzieło samodzielne, mozaikowe o charakterze bardziej osobistym i poetyckim". Ireneusz Kania podkreślał, że "jest to jeden z ważniejszych współczesnych, osobistych głosów naszych wybitnych twórców". A Ryszard Kapuściński dodawał, że "proza Józefa Barana wciąga, zjednuje i podbija czytelnika swoją szczerością, rzetelnością i urodą". "Spadając, patrzeć w gwiazdy" - najnowsze zapiski Józefa Barana (z lat 2008-2012) - są kontynuacją "Koncertu dla nosorożca" i "Przystanku marzenie". To swoiste silva rerum utkane ze smacznych anegdot i wspomnień, portretów ludzi sławnych i tych nieznanych, celnych aforyzmów, scen rodzajowych i komentarzy do współczesności, a także impresji z wojaży po kraju, barwnych reportaży z Brazylii, Holandii, Krety, z pierwszych rzutów wierszy, wrażeń z lektur, fragmentów listów, m.in. od Sławomira Mrożka... Partie liryczne sąsiadują z partiami humorystycznymi, a sądy ogólne dotyczące filozofii, poezji, religii, miłości i tzw. pytań ostatecznych wynikają z bardzo osobistych wyznań, doznać i zwierzeń. Książka od pierwszych stron wciąga w swój niepowtarzalny klimat, daje przyjemność "smakowania" zatrzymanych chwil nasyconych poetycką wrażliwością.