Historia karier politycznych Polaków pod austriackim zaborem jest częścią historii Austrii i Austro-Węgier oraz częścią historii Polski. Jest to jednocześnie historia niespecjalnie nadająca się na dydaktyczną, patriotyczną ani żadną inną legendę. Większość bohaterów tego dramatu, jeśli nawet miała w życiorysie powstańczy epizod, to romantyzmu się wyrzekła. Niektórzy zwalczali go przez całe życie. Budowali coś w rodzaju alternatywnego patriotyzmu w warunkach braku własnego państwa. Niektórzy uchodzili za antybohaterów. Obrazoburcze teorie łączyli z zadziwiająco nieraz skuteczną praktyką polityczną. Oswajali się z zaborcą, robili kariery polityczne i wykorzystywali instytucje liberalizującego się państwa Habsburgów lepiej niż przedstawiciele kilku innych narodowości. W monarchii odgrywali istotną rolę i odcisnęli wyraźne piętno na jej kulturze politycznej. Na szczyty wspięło się nie dwóch, nie trzech z nich, lecz kilkudziesięciu.Ta historia rozgrywa się na salonach. I wciąż kryje w sobie wiele tajemnic.Galicyjską politykę w c.k. monarchii można opisać za pomocą trzech nazwisk: Gołuchowski, Dunajewski, Bobrzyński.Co łączyło te trzy osobistości? Wszyscy trzej byli konserwatystami. Byli też austriackimi ministrami. Dwóch z nich piastowało urząd namiestnika. Dwóch było profesorami jagiellońskiej wszechnicy.Różnice są nie mniej wymowne. Agenor Gołuchowski był arystokratą, Julian Dunajewski profesorem ze szlacheckim herbem, Michał Bobrzyński mieszczaninem, który odmówił przyjęcia szlachectwa. Konserwatyzm pierwszego był zamknięty, drugiego nosił liberalne znamię, a trzeciego zezwalał na politykę z udziałem socjalistów i ludowców. , Bobrzyńskiemu przekonań konserwatywnych nieraz odmawiano, a nawet zarzucano mu "demokratyzm".Nic lepiej nie pokazuje zmian zachodzących w Galicji ani ich ideowego kierunku.